sobota, 30 listopada 2013

Siema Siema ;D

Stęskniliście się za mną ? 
Bo ja za wami strasznie ^.^
Tak ogółem mam dla was niespodziankę ale teraz nie powiem wam co to jest. Postanowiłam że ogłoszę tą niespodziankę oficjalnie 13 grudnia o godz. 18.00
Mam tylko nadzieję, że wam się spodoba. 
Kocham Was i do usłyszenia <333

sobota, 23 listopada 2013

Prolog



Niall zasypywał mnie swoimi pocałunkami po całym ciele. Nie ukrywam bo było mi przyjemnie. Niall po długim wstępie wbił się we mnie co spowodowało nieskontrolowane jęknięcie. Chłopak poruszał się w rytmicznym tempie. Kiedy oboje doszliśmy Nialler położył się obok mnie i przytulił mnie po czym zasnęliśmy. Kiedy się obudziłam mój mąż jeszcze spał. Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki. Ogarnęłam się i   ubrałam się w to zeszłam na dół i zrobiłam śniadanie sobie i blondynowi. Robiłam tosty kiedy poczułam ręce na swoich biodrach.
- Ślicznie wyglądasz. Wyszeptał mi do ucha. Odwróciłam się do niego i zatopiłam nasze usta w namiętnym pocałunku. Po zjedzonym śniadaniu ja i Niall wyszliśmy się przejść. Nareszcie mieliśmy chwilę dla siebie. Poszliśmy na lody posiedzieliśmy w parku było naprawdę idealnie. Czułam się tak jak bym miała znów 20 lat. Wieczorem poszliśmy na kręgle świetnie się bawiliśmy. Nasze dzieci pewnie by nie uwierzyły w to że ich rodzice są aż tak rozrywkowi. Po kręglach poszliśmy na pizze i rozmawialiśmy jak nigdy oboje czuliśmy się znów młodzi. Wróciliśmy do domu ok. północy. Byliśmy tak zmęczeni że położyliśmy się spać. Wakacje minęły nam bardzo mile i namiętnie. Nie powiem bo dzięki Niallowi znów poczułam się młoda. Kocham go bardzo. Wakacje się kończą a za kilka dni nasze dzieci wrócą z kolonii . Mogę stwierdzić że to były najlepsze wakacje w moim życiu.

* Teraz *

Na tym etapie skończyłam pisać mój pamiętnik. Tak to były naprawdę dobre czasy. Schowałam mój pamiętnik . Ostatnimi czasy często zaglądam na strych do pudła ponieważ po śmierci Nialla czuję się taka samotna. No ale ma przecież już 93 lata. Moja córka jest babcią mój syn dziadkiem a ja jestem stara i samotna. Nie mówię o tym że jestem samotna. Oni odwiedzają mnie codziennie i sprawdzają jak się czuję. Zeszłam na dół i zrobiłam sobie gorącej herbatki z cytrynką. Ona zawsze dobrze na mnie działa. Usiadłam na kanapie i włączyłam telewizję leciał jakiś serial dokumentalny o One Direction. Z nich wszystkich żyje jeszcze tylko Harry. Bardzo często się widzimy i dużo rozmawiamy on jest w moim wieku i wygląda tak staro. Hahaha jak na 93 lata i tak świetnie się trzyma. I wygląda na 60 co najmniej. Oglądałam ten film i śmiałam się bardzo bo jak by nie było ujęli tam całe ich życie. Kochałam ich bardzo. Ale zawsze zastanawiałam się czemu nie lubiłam ich wcześniej nie lubiłam. No ale mniejsza o to. Kiedy serial się skończył poszłam do sypialni jak co wieczór spojrzałam na zdjęcie moje i Nialla jak byliśmy młodzi  tak bardzo go kochałam uśmiechnęłam się i położyłam spać….
*Oczami El*
Obudziłam się rano i wstałam. Ubrałam się i poszłam do mamy aby spytać się co jej kupić. Miałam klucz więc bez problemu mogłam wejść do środka. Była cisza jak zawsze wszystko w idealnym porządku. Weszłam na górę do sypialni mama jeszcze spała co było dziwne bo zawsze o tej porze była na nogach. Podeszłam do niej i dotknęłam jej policzka było lodowate a w domu było przecież ciepło. Zadzwoniłam po pogotowie szybko przyjechało i zabrało mamę do szpitala. Pojechałam tam i czekałam w poczekalni na wyniki. W między czasie zadzwoniłam po Hazze. Zdążył do mnie przyjechać kiedy szedł lekarz
- Pani Frank ? zapytał lekarz
- Tak, tak to ja. I co z mamą?
- Przykro mi to mówić ale pani mama zmarła. Dziś o 3 nad ranem. Bardzo mi przykro
Nie wiedziałam co powiedzieć. Byłam w szoku tak samo jak Harry.
*dzień pogrzebu*
http://bi.kotek.pl/bloxlite/f640x640/42/57/51b17d5af7.jpg
Szykowałam się na pogrzeb mojej mamy razem z mężem. Wsiedliśmy do auta i pojechaliśmy do kaplicy. Byliśmy pierwsi szybko wszyscy się zebrali. Rozmawialiśmy z rodziną. Na cmentarzu ja z moim bratem wygłaszaliśmy przemowę. Każdy był w nią wsłuchany. Wszystkim było ciężko. Najbardziej było mi szkoda wuja Nicka. Przyszedł na końcu na cmentarz padł na kolana i zaczął płakać. Próbowałam powiedzieć mu że nam też jest ciężko. Najgorsze było to że przez całe swoje życie był sam. Nie miał dzieci ani żony. Po tym jak mam go zostawiła przez całe swoje życie chciał jej udowodnić ile dla niego znaczy. Jeden głupi błąd a tak ważny. Kiedy przyjechałam wieczorem na cmentarz zapalić świeczkę mamie wujek siedział jeszcze nad grobem. Zrobiło mi się szkoda podeszłam do niego i spytałam się czemu nie idzie do domu. Na co on trzymając zdjęcie w dłoni  powiedział.; ,,Nie teraz tu jest mój dom’’


I jest już Prolog. Chciałam wam podziękować za 11827 wejść, 137 komentarzy i za to że czytaliście moje wypociny. Jestem z was mega zadowolona że bardzo mnie wspieraliście. Jest mi trudno rozstawać się z tym blogiem ale niestety kiedyś trzeba. Jeśli założę kolejnego bloga wstawię wam tutaj link. Wiec na stałe się nie rozstajemy. Bardzo was kocham i przepraszam was że skończyłam tego bloga ale nie mam zamiaru go usuwać. Przepraszam za błędy i kocham was <33
Jeśli chcecie się ze mną jakoś kontaktować to macie fb https://www.facebook.com/daria.wilczynska.35
Moje tt @darka773 i mój ask http://ask.fm/blix7 :)

środa, 20 listopada 2013

Kocham was !

Moi drodzy niestety postanowiłam zakończyć pisanie tego opowiadania. Jest mi smutno z tego powodu ale nie mam czau i nie mam weny. Może postaram się założyć kolejnego bloga le nie będzie tam tylko jednego opowiadania. Ostatni lub przed ostatni rozdział pojawi się w ten weekend. Mam nadzieję, że te moje wypociny wam się podobały. Kocham was<333333


czwartek, 14 listopada 2013

Rozdział 45



*Dzień wyjazdu na kolonie*
http://ilarge.listal.com/image/5103167/968full-zoe-sugg.jpgSpałam sobie smacznie kiedy obudził mnie budzik. Nie chciało mi się wstawać no ale jak mus to mus prawda ? Na całe szczęście nie jechałam na te kolonie z Hazza bo chyba bym go tam zabiła. Już czuje że te całe 2 miesiące będą piękne bez niego. Ruszyłam do łazienki wzięłam szybki prysznic i ubrałam się w coś wygodnego na całą podróż ułożyłam włosy i efekt końcowy wyglądał tak . Zeszłam na dół i czekało na mnie pyszne śniadanie. Usiadłam do stołu i zaczęłam jeść.
*Oczami Hazzy*
http://www.beeper.tv/zdjecia/255447plyta_dawid_kwiatkowski.jpg_300x250m0.jpgNie spałem już od kilku minut ledwo wstałem z łóżka i ubrałem się szło mi to całkiem sprawnie więc wszedłem jeszcze na fejsa i sity. Przeglądałem aktualności i zobaczyłem że Matt dodał zdjęcie ,, Pamiętaj i tak mam to gdzieś ‘ mój kupel jest walnięty. Niby mamy te swoje 15 lat ale i tak jest szurniętym debilem. Zszedłem z kompa i poszedłem na śniadanie. Zastałem tam moja siostrę już kończyła jeść. Ona mnie bardzo denerwuje i wkurza no ale i tak ja kocham i zrobiłbym dla niej wszystko bo jak by nie było to moja siostra. Usiadłem obok niej i też zacząłem jeść. Dziewczyna był najwidoczniej czymś zamyślona i słuchała muzyki dlatego nie zorientowała się że siedzę obok niej. Jedliśmy w spokoju kiedy do kuchni weszli rodzice.
- No to jak moi kochani cieszycie się że nie będziecie się widzieli 2 miesiące ? zapytała mama
- No w sumie… przerwała mi El
- Jasne ze tak odpocznę od niego to nam dobrze zrobi. Żadne z nas nie będzie się denerwowało.
- No w sumie.
- To kochani zbierać się musimy odwieść nas na miejsce zbiórek. Niall pojedziesz z Harrym ja z El. Powiedziała mama po czym wyszli z kuchni. Wyszedłem z kuchni po swoją walizkę. Wróciłem się jeszcze po podręczny bagaż i wróciłem na dół. Czekałem przy drzwiach na tatę. Nagle zobaczyłem jak moja mało inteligentna siostra schodzi po schodach z  walizką plecakiem torbą i milionem innych dupereli. Podszedłem do niej i pomogłem znieść jej walizkę bo przecież przewróciła by się na schodach. Spojrzałem na nią ta się uśmiechnęła a ja ją przytuliłem. Kiedy już odeszliśmy od siebie do przed pokoju weszli rodzice. Wzięliśmy bagaże i zapakowaliśmy je do samochodów. Droga na miejsce zbiórki minęła dość szybko. Cieszyłem się że pojadę na 2 miesiące do Australii tylko szkoda że nie będę widział przez całe wakacje moich rodziców. Kiedy wysiadłem pożegnałem się z tatą i wsiadłem do autobusu..
 *Oczami Seleny*
Kiedy wróciłam do domu usiadłam na kanapie. Byłam zmęczona tylko nie wiem czym. Po jakichś 10 minutach do domu wrócił Niall, Mąż usiadł obok mnie a ja położyłam głowę na jego ramieniu.
- Kochanie mamy całe 2 miesiące dla siebie. Jakieś plany na wakacje ?
- Oczywiście że tak Kochanie. Ja już zaplanowałem nam wakacje. Powiedział ucieszony.
- Jak zaplanowałeś? Zapytałam podnosząc głowie kierując wzrok na męża.
- Kochanie mamy całe 2 miesiące dla siebie od 17 lat. Wiec przez te 2 miesiące poczujmy się tak jakbyśmy znów mieli te 19 lat.
- Jaja sobie robisz prawda ? Spojrzałam na Nialla
- Jasne że nie kochanie
- Niall ale my mamy prawie 40 lat.
- Spokojnie kochanie. Ja mam już wszystko zaplanowane naprawdę zaplanowane.
- Czyli co masz na myśli ?
- Wakacje spędzimy od wyjazdu na Hawaje. Spędzimy tam 2 tygodnie a później posiedzimy w Londynie robiąc dużo fajnych rzeczy.
- Oj kochanie wcale się nie zmieniłeś przez te 20 lat jesteś nadal taki sam. Powiedziałam do niego i delikatnie musnęłam jego usta na co ten odwzajemnił pocałunek. Niall wziął mnie na ręce i zaniósł do naszej sypialni. Położył mnie delikatnie na łóżku nie przerywając pocałunku. Nialler zaczął zjeżdżać ręka w dół co zawsze znaczyło jedno. Zaczęłam powoli rozpinać koszule blondyna. Horan rozpiął moja sukienkę i rzucił ją na drugi koniec sypialni. Zdięłam mu spodnie tak że został w bokserkach. Ręka chłopaka powędrowała do mojego stanika i delikatnie zaczął go odpinać. Chłopak od ust zaczął zjeżdżać coraz niżej całował moje piersi i zjechał na dół. Doszedł do mojego pępka nie wiem czemu ale zawsze się tam zatrzymywał. Zszedł niżej i zdoił majtki . Szybko powędrował na górę a ja w tym czasie pozbyłam się jego bokserek....

Aaaa i mamy 45 rozdział. Trochę mi to zajęło ale jest. Przepraszam was że nie dodaje tak często nowych rozdziałów ale to z braku weny. Mam nadzieję że przez to nie przestaniecie czytać bloga. Staram się jak tylko mogę ale mam też szkołę. Nie wiem kiedy pojawi się następny rozdział ale mam nadzieje że szybko go napiszę. Liczę na wsze komentarze :) Przepraszam za błędy. Kocham Was <33333

czwartek, 7 listopada 2013

Rozdział 44

*Oczami Seleny*

Siedziałam w kuchni i pozmawiałam z Jenny Star nową gwiazdą muzyki pop jakie ubranie ma założyć na koncert w Sydney. Dziewczyna miała zaledwie 16 lat a zrobiła już wielka karierę. No ale co można było się spodziewać po córce Nicka. Jego żona była sławną modelką on gitarzystą w zespole to córka żeby nie była gorsza musiała zacząć śpiewać. Nick przychodzi do mnie czasami w odwiedziny. Siedziałam sama w domu ponieważ El i Hazz byli w szkole a Niall poszedł coś tam ustalać dotyczącego naszego wyjazdu na wakacje. Kiedy skończyłam rozmawiać z Jenny zrobiłam sobie kanapki. Nareszcie mogłam zjeść w spokoju weszłam na stronę plotkarską żeby zobaczyć jakie głupoty piszą o młodych celebrytach. Nie było nic specjalnego oprócz plotek o rozpadzie 20 letnim One direction. Kiedy to przeczytałam zaczęłam się śmiać bo ten zespół chyba nigdy nie będzie mieć końca. Mają mega dużo fanek wydaja za 3 tygodnie 20 płytę. Chłopcy za bardzo kochają swoje fanki żeby z nich zrezygnować. Po 2 śniadaniu posprzątałam w mieszkaniu. Strasznie mi się nudziło. Położyłam się na kanapie i włączyłam telefon słuchając piosenek. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.

*Oczami Nialla*

Kiedy wszedłem do domu było dziwnie cicho. Nie słyszałem nikogo ale Selena powinna być w domu. Wszedłem do kuchni nie było nikogo, zobaczyłem w salonie a tam na kanapie smacznie sobie spała moja żona. To był strasznie uroczy widok. Nie pamiętam kiedy Selena miała chwilę dla siebie. Poszedłem do kuchni i włączyłem laptopa. Siedziałem przed nim pisząc tekst piosenki na kolejna płytę. Było to całkiem fajnym zajęciem tym bardziej ze miałem o czym pisać a mianowicie o swoich dzieciach ,, I love you kids because thanks to you I feel like a kid again and although I am a middle-aged feels young at heart ‘’ Kiedy skończyłem pierwsza zwrotkę i refren sprawdziłem wiadomości na twitterze i szczerze powiedziawszy nie było nic ciekawego oprócz plotek na temat rozpadu zespołu. W sumie to się im w ogóle nie dziwie ponieważ na koniec tego roku wychodzi nasza przed ostatnia płyta. Oczywiście nasi Wani są dla nas bardzo ważni ale po tych 23 latach istnienia na scenie chcemy spędzić czas z rodziną. Nikt jeszcze o tym nie wie bo nie chcemy jeszcze nic nikomu mówić. Nagle usłyszałem jak wstaje moja żona. Zamknąłem laptopa i odwróciłem się w jej stronę.
- Witaj kochanie. Jak się spało ?
- Całkiem dobrze dziękuję. A ty kiedy wróciłeś Kochanie ? zapytała
- Jakąś godzinkę temu.
- I mnie nie obudziłeś? Przecież ja obiadu nie zrobiłam
- kochanie spokojnie pójdziemy z dzieciakami do Nando’s
- Kochanie nie możemy dzień w dzień chodzić do Nando’s dzieciaki też myszą się dobrze odżywiać.
- Ja wiem ale myślisz że jak biorą kasę do szkoły to fastfoodów nie jedzą ?
- Ja wiem że jedzą właśnie dlatego po przyjściu ze szkoły powinni zjeść coś zdrowego.
- Wróciłam. Powiedziała nasza córka.
- Witaj kochanie powiedziałem do córki.
- Cześć tato. Powiedziała zrezygnowana
- Kochanie coś się stało ? zapytała Selena
- Tak pan od Historii powiedział że nie postawi mi na koniec roku 5 bo ostatnio się lenie i nie odpowiadam na lekcjach.
- No nie ten nauczyciel jest hory. Trzeba cos mu powiedzieć przecież z ocen jak byk wychodzi 5 a on tobie nie chce jej postawić?....
*Wieczorem*
- No moi kochani witam was na kolejnym zebraniu rodzinnym. Dziś będziemy dyskutować o miejscu spędzenia tegorocznych wakacji. Powiedziałem do rodziny.
- Jakieś propozycje. Zapytała moja żona
- Ja bym w tym roku chciała pojechać do Los Angeles tak samo jak w zeszłym lub na Hawaje. Powiedziała El.
- Po co na Hawaje pojedźmy do Azji lub do Australii. Skomentował Hazz.
- A ty mamo gdzie byś chciała pojechać?
- Mi jest to obojętne. Chcemy żebyście wy byli zadowoleni. Nam jest beż różnicy.
- To ja chcę do LA
- Ja do Australii
- LA
- Australia
-LA
- Przestańcie się kłócić do jasnej cholery krzyknąłem. Nie jedziemy nigdzie. Jeśli nie potraficie się dogadać to nie pojedziemy w ogóle. Wyślemy was na kolonie.
- Co ? krzyknęli ze zdziwienia.
- jak się nie potraficie dogadać to tak będzie.

*Oczami El*

Ten debil jak zawsze musi wszystko popsuć. Jak bym mogła to bym go zabiła jest strasznym debilem no ale to już chyba mówiłam. Spojrzałam mną niego i poszłam do swojego pokoju. Czemu rodzice chcieli 2 dziecko ? widocznie mieli mało do roboty. Moje życie staje się bezsensu….. 


Jeeej Kochani nareszcie napisałam kolejny rozdział. Mam nadzieje że się cieszycie i wam się podoba. Bardzo się starałam napisać ale nie mam czasu i brak weny. Nie mam pojęcia kiedy będzie kolejny rozdział ale postaram się go w miarę szybko napisać. Za błędy przeprasza Kocham Was <3