Hej wam <3
A wiec dzisiaj wasza upragniona niespodzianka. Jak myślicie co to może być ? Hmmm no wiec tak
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
To jest coś fajnego
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
myślę że się wam spodoba
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Pewnie umieracie z ciekawości ?
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Jeszcze chwilka
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
A więc...
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Nie mogłam bez was wytrzymać dlatego postanowiłam założyć kolejnego bloga z opowiadaniem o nazwie Black Winner http://blackwinner.blogspot.com/
Oraz Bloga o sobie w który będzie można zadawać mi pytania, a ja będę dzieliła się z wami różnymi doświadczeniami życiowymi i takimi swoimi poglądami na świat. http://jestemjakajestemjuztegoniezmienisz.blogspot.com/
Mam nadzieje że będziecie mnie odwiedzać na dwóch nowych blogach. Z czego była bym naprawdę zadowolona. A jak wam się spodobają to polećcie je znajomym <33333333
Kocham was wiecie o tym do zobaczenia na nowych blogach :*********
piątek, 13 grudnia 2013
sobota, 30 listopada 2013
Siema Siema ;D
sobota, 23 listopada 2013
Prolog
Niall zasypywał mnie swoimi pocałunkami po całym ciele. Nie
ukrywam bo było mi przyjemnie. Niall po długim wstępie wbił się we mnie co
spowodowało nieskontrolowane jęknięcie. Chłopak poruszał się w rytmicznym
tempie. Kiedy oboje doszliśmy Nialler położył się obok mnie i przytulił mnie po
czym zasnęliśmy. Kiedy się obudziłam mój mąż jeszcze spał. Wstałam z łóżka i
poszłam do łazienki. Ogarnęłam się i ubrałam się w to
zeszłam na dół i zrobiłam śniadanie sobie i blondynowi. Robiłam tosty kiedy
poczułam ręce na swoich biodrach.
- Ślicznie wyglądasz. Wyszeptał mi
do ucha. Odwróciłam się do niego i zatopiłam nasze usta w namiętnym pocałunku.
Po zjedzonym śniadaniu ja i Niall wyszliśmy się przejść. Nareszcie mieliśmy
chwilę dla siebie. Poszliśmy na lody posiedzieliśmy w parku było naprawdę
idealnie. Czułam się tak jak bym miała znów 20 lat. Wieczorem poszliśmy na
kręgle świetnie się bawiliśmy. Nasze dzieci pewnie by nie uwierzyły w to że ich
rodzice są aż tak rozrywkowi. Po kręglach poszliśmy na pizze i rozmawialiśmy
jak nigdy oboje czuliśmy się znów młodzi. Wróciliśmy do domu ok. północy.
Byliśmy tak zmęczeni że położyliśmy się spać. Wakacje minęły nam bardzo mile i
namiętnie. Nie powiem bo dzięki Niallowi znów poczułam się młoda. Kocham go
bardzo. Wakacje się kończą a za kilka dni nasze dzieci wrócą z kolonii . Mogę
stwierdzić że to były najlepsze wakacje w moim życiu.
* Teraz *
Na tym etapie skończyłam pisać mój
pamiętnik. Tak to były naprawdę dobre czasy. Schowałam mój pamiętnik .
Ostatnimi czasy często zaglądam na strych do pudła ponieważ po śmierci Nialla
czuję się taka samotna. No ale ma przecież już 93 lata. Moja córka jest babcią
mój syn dziadkiem a ja jestem stara i samotna. Nie mówię o tym że jestem
samotna. Oni odwiedzają mnie codziennie i sprawdzają jak się czuję. Zeszłam na
dół i zrobiłam sobie gorącej herbatki z cytrynką. Ona zawsze dobrze na mnie
działa. Usiadłam na kanapie i włączyłam telewizję leciał jakiś serial
dokumentalny o One Direction. Z nich wszystkich żyje jeszcze tylko Harry.
Bardzo często się widzimy i dużo rozmawiamy on jest w moim wieku i wygląda tak
staro. Hahaha jak na 93 lata i tak świetnie się trzyma. I wygląda na 60 co
najmniej. Oglądałam ten film i śmiałam się bardzo bo jak by nie było ujęli tam
całe ich życie. Kochałam ich bardzo. Ale zawsze zastanawiałam się czemu nie
lubiłam ich wcześniej nie lubiłam. No ale mniejsza o to. Kiedy serial się
skończył poszłam do sypialni jak co wieczór spojrzałam na zdjęcie moje i Nialla
jak byliśmy młodzi
tak bardzo go kochałam uśmiechnęłam się i położyłam spać….
Obudziłam się rano i wstałam.
Ubrałam się i poszłam do mamy aby spytać się co jej kupić. Miałam klucz więc
bez problemu mogłam wejść do środka. Była cisza jak zawsze wszystko w idealnym
porządku. Weszłam na górę do sypialni mama jeszcze spała co było dziwne bo
zawsze o tej porze była na nogach. Podeszłam do niej i dotknęłam jej policzka
było lodowate a w domu było przecież ciepło. Zadzwoniłam po pogotowie szybko
przyjechało i zabrało mamę do szpitala. Pojechałam tam i czekałam w poczekalni
na wyniki. W między czasie zadzwoniłam po Hazze. Zdążył do mnie przyjechać
kiedy szedł lekarz
- Pani Frank ? zapytał lekarz
- Tak, tak to ja. I co z mamą?
- Przykro mi to mówić ale pani mama
zmarła. Dziś o 3 nad ranem. Bardzo mi przykro
Nie wiedziałam co powiedzieć. Byłam
w szoku tak samo jak Harry.
*dzień pogrzebu*
Szykowałam się na pogrzeb mojej mamy
razem z mężem. Wsiedliśmy do auta i pojechaliśmy do kaplicy. Byliśmy pierwsi
szybko wszyscy się zebrali. Rozmawialiśmy z rodziną. Na cmentarzu ja z moim
bratem wygłaszaliśmy przemowę. Każdy był w nią wsłuchany. Wszystkim było
ciężko. Najbardziej było mi szkoda wuja Nicka. Przyszedł na końcu na cmentarz
padł na kolana i zaczął płakać. Próbowałam powiedzieć mu że nam też jest
ciężko. Najgorsze było to że przez całe swoje życie był sam. Nie miał dzieci
ani żony. Po tym jak mam go zostawiła przez całe swoje życie chciał jej
udowodnić ile dla niego znaczy. Jeden głupi błąd a tak ważny. Kiedy
przyjechałam wieczorem na cmentarz zapalić świeczkę mamie wujek siedział
jeszcze nad grobem. Zrobiło mi się szkoda podeszłam do niego i spytałam się
czemu nie idzie do domu. Na co on trzymając zdjęcie w dłoni powiedział.; ,,Nie teraz tu jest mój dom’’
I jest już Prolog. Chciałam wam podziękować za 11827 wejść, 137 komentarzy i za to że czytaliście moje wypociny. Jestem z was mega zadowolona że bardzo mnie wspieraliście. Jest mi trudno rozstawać się z tym blogiem ale niestety kiedyś trzeba. Jeśli założę kolejnego bloga wstawię wam tutaj link. Wiec na stałe się nie rozstajemy. Bardzo was kocham i przepraszam was że skończyłam tego bloga ale nie mam zamiaru go usuwać. Przepraszam za błędy i kocham was <33
Jeśli chcecie się ze mną jakoś kontaktować to macie fb https://www.facebook.com/daria.wilczynska.35
Moje tt @darka773 i mój ask http://ask.fm/blix7 :)
środa, 20 listopada 2013
Kocham was !
Moi drodzy niestety postanowiłam zakończyć pisanie tego opowiadania. Jest mi smutno z tego powodu ale nie mam czau i nie mam weny. Może postaram się założyć kolejnego bloga le nie będzie tam tylko jednego opowiadania. Ostatni lub przed ostatni rozdział pojawi się w ten weekend. Mam nadzieję, że te moje wypociny wam się podobały. Kocham was<333333
czwartek, 14 listopada 2013
Rozdział 45
*Dzień wyjazdu na kolonie*
Spałam sobie smacznie kiedy obudził mnie budzik. Nie chciało
mi się wstawać no ale jak mus to mus prawda ? Na całe szczęście nie jechałam na
te kolonie z Hazza bo chyba bym go tam zabiła. Już czuje że te całe 2 miesiące
będą piękne bez niego. Ruszyłam do łazienki wzięłam szybki prysznic i ubrałam
się w coś wygodnego na całą podróż ułożyłam włosy i efekt końcowy wyglądał tak
. Zeszłam na dół i czekało na mnie pyszne śniadanie. Usiadłam do stołu i
zaczęłam jeść.
*Oczami Hazzy*
Nie spałem już od kilku minut ledwo
wstałem z łóżka i ubrałem się szło mi to całkiem sprawnie więc wszedłem jeszcze
na fejsa i sity. Przeglądałem aktualności i zobaczyłem że Matt dodał zdjęcie ,,
Pamiętaj i tak mam to gdzieś ‘
mój kupel jest walnięty. Niby mamy te swoje 15 lat ale i tak jest szurniętym
debilem. Zszedłem z kompa i poszedłem na śniadanie. Zastałem tam moja siostrę
już kończyła jeść. Ona mnie bardzo denerwuje i wkurza no ale i tak ja kocham i
zrobiłbym dla niej wszystko bo jak by nie było to moja siostra. Usiadłem obok
niej i też zacząłem jeść. Dziewczyna był najwidoczniej czymś zamyślona i
słuchała muzyki dlatego nie zorientowała się że siedzę obok niej. Jedliśmy w
spokoju kiedy do kuchni weszli rodzice.
- No to jak moi kochani cieszycie
się że nie będziecie się widzieli 2 miesiące ? zapytała mama
- No w sumie… przerwała mi El
- Jasne ze tak odpocznę od niego to
nam dobrze zrobi. Żadne z nas nie będzie się denerwowało.
- No w sumie.
- To kochani zbierać się musimy
odwieść nas na miejsce zbiórek. Niall pojedziesz z Harrym ja z El. Powiedziała
mama po czym wyszli z kuchni. Wyszedłem z kuchni po swoją walizkę. Wróciłem się
jeszcze po podręczny bagaż i wróciłem na dół. Czekałem przy drzwiach na tatę.
Nagle zobaczyłem jak moja mało inteligentna siostra schodzi po schodach z walizką plecakiem torbą i milionem innych
dupereli. Podszedłem do niej i pomogłem znieść jej walizkę bo przecież
przewróciła by się na schodach. Spojrzałem na nią ta się uśmiechnęła a ja ją
przytuliłem. Kiedy już odeszliśmy od siebie do przed pokoju weszli rodzice.
Wzięliśmy bagaże i zapakowaliśmy je do samochodów. Droga na miejsce zbiórki
minęła dość szybko. Cieszyłem się że pojadę na 2 miesiące do Australii tylko
szkoda że nie będę widział przez całe wakacje moich rodziców. Kiedy wysiadłem
pożegnałem się z tatą i wsiadłem do autobusu..
*Oczami Seleny*
Kiedy wróciłam do domu usiadłam na
kanapie. Byłam zmęczona tylko nie wiem czym. Po jakichś 10 minutach do domu
wrócił Niall, Mąż usiadł obok mnie a ja położyłam głowę na jego ramieniu.
- Kochanie mamy całe 2 miesiące dla
siebie. Jakieś plany na wakacje ?
- Oczywiście że tak Kochanie. Ja już
zaplanowałem nam wakacje. Powiedział ucieszony.
- Jak zaplanowałeś? Zapytałam
podnosząc głowie kierując wzrok na męża.
- Kochanie mamy całe 2 miesiące dla
siebie od 17 lat. Wiec przez te 2 miesiące poczujmy się tak jakbyśmy znów mieli
te 19 lat.
- Jaja sobie robisz prawda ?
Spojrzałam na Nialla
- Jasne że nie kochanie
- Niall ale my mamy prawie 40 lat.
- Spokojnie kochanie. Ja mam już
wszystko zaplanowane naprawdę zaplanowane.
- Czyli co masz na myśli ?
- Wakacje spędzimy od wyjazdu na
Hawaje. Spędzimy tam 2 tygodnie a później posiedzimy w Londynie robiąc dużo
fajnych rzeczy.
- Oj kochanie wcale się nie
zmieniłeś przez te 20 lat jesteś nadal taki sam. Powiedziałam do niego i
delikatnie musnęłam jego usta na co ten odwzajemnił pocałunek. Niall wziął mnie
na ręce i zaniósł do naszej sypialni. Położył mnie delikatnie na łóżku nie
przerywając pocałunku. Nialler zaczął zjeżdżać ręka w dół co zawsze znaczyło
jedno. Zaczęłam powoli rozpinać koszule blondyna. Horan rozpiął moja sukienkę i
rzucił ją na drugi koniec sypialni. Zdięłam mu spodnie tak że został w
bokserkach. Ręka chłopaka powędrowała do mojego stanika i delikatnie zaczął go
odpinać. Chłopak od ust zaczął zjeżdżać coraz niżej całował moje piersi i zjechał
na dół. Doszedł do mojego pępka nie wiem czemu ale zawsze się tam zatrzymywał.
Zszedł niżej i zdoił majtki . Szybko powędrował na górę a ja w tym czasie
pozbyłam się jego bokserek....
Aaaa i mamy 45 rozdział. Trochę mi to zajęło ale jest. Przepraszam was że nie dodaje tak często nowych rozdziałów ale to z braku weny. Mam nadzieję że przez to nie przestaniecie czytać bloga. Staram się jak tylko mogę ale mam też szkołę. Nie wiem kiedy pojawi się następny rozdział ale mam nadzieje że szybko go napiszę. Liczę na wsze komentarze :) Przepraszam za błędy. Kocham Was <33333
czwartek, 7 listopada 2013
Rozdział 44
*Oczami Seleny*
Siedziałam w kuchni i pozmawiałam z Jenny Star nową gwiazdą
muzyki pop jakie ubranie ma założyć na koncert w Sydney. Dziewczyna miała
zaledwie 16 lat a zrobiła już wielka karierę. No ale co można było się
spodziewać po córce Nicka. Jego żona była sławną modelką on gitarzystą w
zespole to córka żeby nie była gorsza musiała zacząć śpiewać. Nick przychodzi
do mnie czasami w odwiedziny. Siedziałam sama w domu ponieważ El i Hazz byli w
szkole a Niall poszedł coś tam ustalać dotyczącego naszego wyjazdu na wakacje.
Kiedy skończyłam rozmawiać z Jenny zrobiłam sobie kanapki. Nareszcie mogłam
zjeść w spokoju weszłam na stronę plotkarską żeby zobaczyć jakie głupoty piszą
o młodych celebrytach. Nie było nic specjalnego oprócz plotek o rozpadzie 20
letnim One direction. Kiedy to przeczytałam zaczęłam się śmiać bo ten zespół
chyba nigdy nie będzie mieć końca. Mają mega dużo fanek wydaja za 3 tygodnie 20
płytę. Chłopcy za bardzo kochają swoje fanki żeby z nich zrezygnować. Po 2 śniadaniu
posprzątałam w mieszkaniu. Strasznie mi się nudziło. Położyłam się na kanapie i
włączyłam telefon słuchając piosenek. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
*Oczami Nialla*
Kiedy wszedłem do domu było dziwnie cicho. Nie słyszałem
nikogo ale Selena powinna być w domu. Wszedłem do kuchni nie było nikogo,
zobaczyłem w salonie a tam na kanapie smacznie sobie spała moja żona. To był
strasznie uroczy widok. Nie pamiętam kiedy Selena miała chwilę dla siebie.
Poszedłem do kuchni i włączyłem laptopa. Siedziałem przed nim pisząc tekst
piosenki na kolejna płytę. Było to całkiem fajnym zajęciem tym bardziej ze
miałem o czym pisać a mianowicie o swoich dzieciach ,, I love you kids because thanks to you I feel like a kid again and although I am a
middle-aged feels young at
heart ‘’ Kiedy skończyłem pierwsza zwrotkę i refren sprawdziłem wiadomości na twitterze
i szczerze powiedziawszy nie było nic ciekawego oprócz plotek na temat rozpadu
zespołu. W sumie to się im w ogóle nie dziwie ponieważ na koniec tego roku
wychodzi nasza przed ostatnia płyta. Oczywiście nasi Wani są dla nas bardzo
ważni ale po tych 23 latach istnienia na scenie chcemy spędzić czas z rodziną.
Nikt jeszcze o tym nie wie bo nie chcemy jeszcze nic nikomu mówić. Nagle
usłyszałem jak wstaje moja żona. Zamknąłem laptopa i odwróciłem się w jej
stronę.
- Witaj kochanie. Jak się spało ?
- Całkiem dobrze dziękuję. A ty kiedy wróciłeś
Kochanie ? zapytała
- Jakąś godzinkę temu.
- I mnie nie obudziłeś? Przecież ja obiadu nie zrobiłam
- kochanie spokojnie pójdziemy z dzieciakami do Nando’s
- Kochanie nie możemy dzień w dzień chodzić do Nando’s
dzieciaki też myszą się dobrze odżywiać.
- Ja wiem ale myślisz że jak biorą kasę do szkoły to
fastfoodów nie jedzą ?
- Ja wiem że jedzą właśnie dlatego po przyjściu ze szkoły
powinni zjeść coś zdrowego.
- Wróciłam. Powiedziała nasza córka.
- Witaj kochanie powiedziałem do córki.
- Cześć tato. Powiedziała zrezygnowana
- Kochanie coś się stało ? zapytała Selena
- Tak pan od Historii powiedział że nie postawi mi na koniec
roku 5 bo ostatnio się lenie i nie odpowiadam na lekcjach.
- No nie ten nauczyciel jest hory. Trzeba cos mu powiedzieć
przecież z ocen jak byk wychodzi 5
a on tobie nie chce jej postawić?....
*Wieczorem*
- No moi kochani witam was na kolejnym zebraniu rodzinnym.
Dziś będziemy dyskutować o miejscu spędzenia tegorocznych wakacji. Powiedziałem
do rodziny.
- Jakieś propozycje. Zapytała moja żona
- Ja bym w tym roku chciała pojechać do Los Angeles tak samo
jak w zeszłym lub na Hawaje. Powiedziała El.
- Po co na Hawaje pojedźmy do Azji lub do Australii.
Skomentował Hazz.
- A ty mamo gdzie byś chciała pojechać?
- Mi jest to obojętne. Chcemy żebyście wy byli zadowoleni.
Nam jest beż różnicy.
- To ja chcę do LA
- Ja do Australii
- LA
- Australia
-LA
- Przestańcie się kłócić do jasnej cholery krzyknąłem. Nie
jedziemy nigdzie. Jeśli nie potraficie się dogadać to nie pojedziemy w ogóle.
Wyślemy was na kolonie.
- Co ? krzyknęli ze zdziwienia.
- jak się nie potraficie dogadać to tak będzie.
*Oczami El*
Ten debil jak zawsze musi wszystko popsuć. Jak bym mogła to
bym go zabiła jest strasznym debilem no ale to już chyba mówiłam. Spojrzałam
mną niego i poszłam do swojego pokoju. Czemu rodzice chcieli 2 dziecko ?
widocznie mieli mało do roboty. Moje życie staje się bezsensu…..
Jeeej Kochani nareszcie napisałam kolejny rozdział. Mam nadzieje że się cieszycie i wam się podoba. Bardzo się starałam napisać ale nie mam czasu i brak weny. Nie mam pojęcia kiedy będzie kolejny rozdział ale postaram się go w miarę szybko napisać. Za błędy przeprasza Kocham Was <3
czwartek, 24 października 2013
Przepraszam :(
sobota, 19 października 2013
Rozdział 43
Sprawdziłam jeszcze ja wyglądała moja mama. Wpisałam jej
imię i nazwisko panieńskie i wyskoczyły mi jej zdjęcia
Wstałam rano i się ubrałam. Zeszłam na śniadanie zrobiłam
sobie kanapkę i nalałam soku do szklanki. Jadłam sobie spokojnie a do kuchni
wbiegł Hazza.
- Siema siora. Powiedział.
- Cze. Co tam. Zapytałam
- A nic idę z chłopakami pograć w nogę a ty co będziesz
robiła?
- A idę się przejść z Dianą do skateparku.
- Nie wysilaj się Alan i tak na ciebie nie spojrzy.
- skąd ty to możesz wiedzieć? Co?
- Bo jest moim kolega i powiedział mi że na razie nie chce
mieć dziewczyny bo nie ma na to czasu.
- Z tego co wiem to nie odzywacie się do siebie od miesiąca
więc mi tu kitu nie wciskaj.
- Ja tylko ci mówię. Nasza rozmowę przerwał Tata.
- Witajcie słońca moje wyspani?
- Tak. Tato mogę wyjść z Diana na spacer?
- tak możesz ty Harry jeśli chcesz wyjść też możesz tylko na
obiad przyjdźcie.
- Ok. tato. Oboje wyszliśmy z domu było całkiem ciepło ponieważ
był czerwiec. Poszłam do Diany i przywitałam się z nią poszłyśmy do skateparku
i przyglądałyśmy się chłopakom.
- El czemu nie pokażesz chłopakom że świetnie jeździsz na
desce? Spytała przyjaciółka.
- Po co nie chce zwracać na siebie uwagi.
- Ale jeśli Alan zobaczy że jeździsz na desce zwróci na
ciebie uwagę. Powiedziała
- Myślisz?
- Jasne że tak. Znam go w końcu to mój kuzyn prawda?
- No tak.
- No właśnie. Poszłam wypożyczyć deskę i podeszłam do
chłopaków.
- Siema chłopaki co tam?
- o Cześć El. Po co tobie deska?
- Mam zamiar sobie pojeździć.
- Ty chcesz pojeździć.? Zapytał Joe
- Tak czy to jest takie dziwne?
- Tak w twoim przypadku tak. Nigdy nie interesowałaś się
sportem.
- skąd ty możesz to wiedzieć to ze nigdy mnie nie widziałeś
uprawiającą jaki kolwiek sport nie znaczy ze się nim nie interesuję.
- No właśnie Joe daj jej pojeździć powiedział Alan.
- Dziękuje. Postawiłam deskę na ziemi i ruszyłam bardzo
dawno nie jeździłam na desce od mojej kontuzji na zawodach więc nawet nie
mogłam. Gdyby nie ten wypadek zajęła bym 1 miejsce ale 2 to też coś. No to
zaczynam rozpędziłam się i zaczęłam pokaz. Skręciłam w stronę rapy robiłam
różne triki nawet nie miałam czasu spojrzeć na chłopaków bo byłam zbyt zajęta
żeby nie dać plamy. Usłyszałam tylko jak Diana powiedziała ze mnie nagrywa.
Wyglądało to mniej więcej tak więcej tak
kiedy skończyłam podjechałam do chłopaków.
- Jak było? Wiem że to za mało jak na was poziom ale..
- Za mało? Przecież ty potrafisz więcej od nas. Powiedział
Alan.
- Nie wydaje ci się tylko. Uśmiechnęłam się do chłopaka.
Naszą rozmowę przerwał telefon
- Tak ?
- Do domu chodź obiad już czeka.
- Ok. za chwilę będę.
- Sorki chłopaki ale już się zbieram miłego trenowania.
Uśmiechnęłam się i poszłam.
*Oczami Alana*
Kiedy El sobie poszła dopiero do mnie dotarło jak ona
świetnie jeździ na desce. To było zajebiste. Jeszcze nigdy nie widziałem żeby
dziewczyna tak wymiatała. Otrząsnąłem się i sam zacząłem jeździć. Po kilku
godzinach jazdy wróciłem do domu. Weszłam do pokoju i zalogowałem się na sity.
Przeglądałem tablice kiedy nagle natknąłem się na zdjęcie El z podpisem ,, Nie chcę już dalej udawać kogoś kim nie jestem …” Doszedłem do
wniosku że nie dosyć iż El mi się podoba to jeszcze świetnie jeździ na desce.
Chyba najwyższy czas zacząć działać. Tylko co jeżeli ja jej się nie podobam?
Nie chce się przed nią zbłaźnić. W sumie to jak kolegowałem się z Harry często
widywałem El No ale nie pogodzę się z
nim tylko po to żeby widywać El. Coś wymyślę.
*Dzisiaj w szkole*
- Hej El. Podbiegłem do dziewczyny.
- O hej uśmiechnęła się . Ma taki słodki uśmiech.
- Y chciałem się zapytać czy nie wyszła byś dzisiaj
pojeździć ze mną na desce?
- Wiesz nie obraź się ale ja już skończyłam z deską po moim
wypadku nie chce już do tego wracać. Rozumiesz ?
- Tak, tak jasne nie ma problemu.
- Przepraszam ale nie.
- To może wyjdziemy tak po prostu?
- Ok. Bądź o 16. Uśmiechnęła się do mnie i poszła. Tak
bardzo się cieszę ze się zgodziła dzięki temu będę mógł ja bliżej poznać.
Kiedy lekcje się skończyły poszedłem do domu ubrałem się
jakoś zjadłem obiat i wyszedłem z domu. Zapukałem do domy El. Otworzyła mi jej
mama.
- dzień dobry pani jest Eleonor?
- tak oczywiście wejdź. Wszedłem do środka. Długo nie
czekałem na dziewczynę. Kiedy przeszła wyśliśmy.
- No to gdzie idziemy? Zapytała dziewczyna.
- Pomyślałem że może skoczymy razem na kręgle?
- Jasne dawno nie byłam. Szliśmy i rozmawialiśmy o wszystkim
nigdy bym nie pomyślał ze ona jest tak strasznie podobna do mnie. Mamy ze sobą
tyle wspólnego. Ona jest idealna dla mnie. Na kręglach bawiliśmy się świetnie. Odprowadziłem
dziewczynę do domu co następnie sam zrobiłem.
*Oczami El*
Dzisiaj spędziłam naprawdę miły dzień z Alanem. Weszłam do
swojego pokoju i weszłam na pejsa i sity. Siedziałam już dobrą godzinę kiedy przypomniałam
sobie że ja i Alan zrobiliśmy sobie zdjęcie Wzięłam telefon wgrałam na kompa i
wstawiłam na fejsa i sity
,, Kręgle + Alan = Świetna zabawa ^.^”
Oto 43 rozdział mam nadzieję że wam się podoba.Trochę się nad tym namęczyłam z powodu braku weny. Kolejny rozdział pojawi się dopiero w przyszłą sobotę lub niedzielę. Przepraszam zabłędy i mam nadzieję że się nie obrazicie. Kocham Was <3
wtorek, 15 października 2013
Bohaterowie ... cz 2
Harry Horan - Syn Nialla i Seleny. Utalentowany chłopak ale nie chce robić kariery ponieważ chce zostać pisarzem.
Alan Frank - syn Belli i Eryca Frank wpływowych krytyków. Uwielbia jazdę na deskorolce. Podkochuje się w El. ale nikt o tym nie wie.
Diana Hannah - Najlepsza przyjaciółka Eleonor. Chociaż ma różowe włosy jest nieśmiała i towarzyska.
Matt Stars - Spokojny i utalentowany blogger. Jest najlepszym przyjacielem Harrego. Podkochuje się w El.
Demi Tomlinson- Córka Eleonor i Louisa. Rozpieszczona aktorka bardzo żadko odwiedza z rodzicami znajomych.
Darcy Styles - Miła dziewczyna córka Harrego i Belli. Uwielbia przychodzić do Eleonor. Uważa ja jako wzór.A oto 2 pokolenie bloga ,, Dzieci głównych bohaterów." Coś mi się wydaję że nie tak szybko skończę tego bloga :)
Rozdział 42
Z dedykacją dla Ridy. Kocham cię <3
Tak bardzo się cieszę że rodzice się nie rozwodzą. Kocham
ich i nie chce żeby rodzina się rozpadła. Poszłam na górę i jak zawsze
siedziałam na fejsie i city. Nie było nic ciekawego więc byłam ciekawa jak mój
tata wyglądał w wieku 20 lat. Weszłam sobie w galarię. Przeglądałam zdjęcia.
Wyszłam z pokoju i zbiegłam na dół.
- Tata. Krzyknęłam
- Kochanie. Jak cię dawno nie widziałem. Powiedział po czym
mnie przytulił.
- Tato tak bardzo za tobą tęskniłam nie widziałam cię rok
czasu to strasznie ale to strasznie długo.
- Wiem kochanie ale niestety
i o dziwo taka jest moja praca.
- Tata krzyknął mój brat każdy się na niego spojrzał prawie
spadł ze schodów. Przytulił się do taty który nas mocno przytulił.
*oczami Seleny*
Kiedy widziałam jak dzieci tulą się do Nialla bardzo się
cieszę z ich szczęścia.
- Jak wy słodko razem wyglądacie.
- Wiesz mamo bo to my. Powiedział Harry.
*Wieczorem*
- Kochanie musimy porozmawiać.
- Tak słońce.
- Bo wiesz. Co to ma znaczyć? Pokazałam mężowi skrawek
wyciętej gazety o treści ,, Niall Horan ze znanego zespół był w clubie z
przyjaciółmi. Chłopak był tak pijany że nie wiedział co się dzieje i wyszedł z
clubu ze striptizerką z którą spędził noc. Koledzy są w szoku zachowaniem
swojego przyjaciela. Wcale się nie dziwimy ani jego przyjaciołom a tym bardziej
jego żonie.”
- I co o tym powiesz? Spytałam męża
- Kochanie to nie tak jak myślisz.
- A powiedz mi co mam o tym myśleć?
- No bo to było tak że ona mnie upiła. Wiesz dobrze że nie
chciałem cię skrzywdzić.
- To do kurwy nędzy dlaczego to zrobiłeś? Zaczęłam krzyczeć.
Ty masz rodzinę na utrzymaniu człowieku. Czy ty w ogóle
myślisz?
- Kochanie.
- Żadne mi kochanie przerwałam.
Chcesz rozwodu proszę bardzo. Ale pomyśl jaką krzywdę
zrobisz dzieciom. Bo ja cię kocham ale tak dalej nie będzie bo to nie jest
twoja 1 a
tym bardziej 2 zdrada. Czy ty w ogóle
myślisz wiesz co. Widzę że nie. Niall ja chce Rozwodu.
- Nie Selena proszę cię tylko nie rozwód kochanie przysięgam
zmienię się obiecuje tylko nie pozbawiaj mnie rodziny. Ja nie chce stracić El i
Hazzy. A tym bardziej nie chce stracić ciebie.
- Niall ale to wygląda tak jak bym ci nie wystarczała
seksualnie. A przecież wiesz że jeśli chcesz to sypiamy razem. Ale
najwidoczniej nie,
- Jasne że mi wystarczasz ale ja byłem wtedy pijany gdybym
był trzeźwy nigdy bym tego nie zrobił dobrze o tym wiesz.
- Byłeś trzeźwy mogłeś nie iść do clubu byś mnie nie
zdradził.
- Mamo ty chcesz rozrodu z tatą? Spytała zszokowana córka.
- Kochanie nie wiem odpowiedziałam córce.
- Mamo ale dlaczego chcesz rozbić naszą rodzinę . Przecież
tata nas kocha nie bije cię i nic złego nie zrobił to czemu chcesz pozbawić nas
taty.
- El. Kochanie myślę że ta sprawa powinna zostać pomiędzy
nami. Powiedział Niall.
- Nie tato teraz cię nie posłucham. Mamo ja zawsze będę
bronić taty on jest dla mnie wzorem do naśladowania. Kocham go i ciebie też.
Ale jeśli się rozwiedziecie będę się starała walczyć żeby zamieszkać z tatą.
- Eleonor. Nie powinnaś się wtrącać do spraw dorosłych. Masz
dopiero 15 lat i nie pojmujesz wszystkiego. Ja wiem że jesteś zapatrzona w
ojca. Ale nie możesz brać go za przykład ponieważ on nim do końca nie jest.
- El. Idź do pokoju proszę cię. Dziewczyna spojrzała się na
ojca i wyszła z kuchni.
- I widzisz jak to jest. Ciebie praktycznie nie ma i uważają
ciebie za ideał a ja jestem z nimi cały czas i mnie w ogóle nie szanują. Ja już
nie mam do nich siły.
Zaczęłam płakać Mąż podszedł do mnie i mocno przytulił.
- Kochanie proszę cię nie płacz wszystko będzie dobrze ułoży
się zobaczysz.
- co się ułoży? Co? Ty mnie zdradzasz dzieci maja mnie w
dupie. Wszystko się rozpierdala i ty mówisz mi że będzie dobrze? No to chyba coś
tu jest nie halo.
- Będzie dobrze obiecuje ci to jasne. A teraz połóżmy się
spać to był ciężki dzień dla nas.
*Oczami Nialla*
Kiedy rano się obudziłem Selena jeszcze spała. Szybko się
ubrałem i wyszedłem z pokoju. Była sobota więc zrobiłem pobudkę Harremu i El.
Zebraliśmy się w pokoju dziewczyny.
- Co jest z wami ja się pytam? Czemu jak wracam z trasy
zastaje matkę w takim stanie że chce wziąć ze mną rozwód i mówi że macie matkę
w dupie?
- Ale.
- Nie El teraz ja
mówię. Czy my was tak wychowywaliśmy? Ja się was pytam.
Wy nie możecie być tylko po mojej stronie. Bo jak by na to
nie patrzeć to jest wasza matka. Posłuchajcie mnie. Wasza mama przechodzi od
jakiegoś czasu kryzys. Wy o tym możecie nie wiedzieć ale ja wiem. Wasza mama
potrzebuje wsparcie. Tak wiem ja nawaliłem ale obiecuje że się poprawię. Wy tez
musicie pokazać że wam na niej zależy jeśli chcecie żeby rodzina była cała. Nie
mogę tylko starać się . Jasne?
-Jasne powiedzieli razem.
- a i jeszcze jedno El musisz przeprosić mamę za wczorajsze
zachowanie jasne?
- Dobrze.
*Wieczorem*
- Pogodziłem się już z Seleną i obiecałem poprawę. Wiem że
źle zrobiłem ale przecież to nie była moja wina. Za kilka minut w odwiedziny
miał przyjść do nas Harry z Sarą i Darcy.
El i Hazz przygotowywali salon kiedy usłyszeliśmy dzwonek.
El otworzyła.
- Wujku. Krzyknęła
- No witaj chrześnico co u ciebie słychać?
- Stęskniłam się za tobą.
- Ja za tobą też.
Kiedy wszyscy usiedliśmy rozmawialiśmy o głupotach. Nagle
Selena powiedziała
- Jak tam było w trasie?
- Wiesz nie najgorzej. Oczywiście strasznie tęskniliśmy za
domem ale to już nie 1 trasa w której nie było nas tak długo poza domem.
- No tao jak zawsze.
- A wiecie ze rozmawiałam z Dianą i ona mi powiedziała że
jak jej mama była młoda miała 16 -17 lat to Była Directioner. Od samego
początku. Ogólnie miała wielkie problemy bo jej rodzice się rozwiedli a ona się
cięła. Ale jej chłopak czyli obecny mąż wyciągnął z tego tak samo jak wy.
Dzięki piosence Diana mama Diany uwierzyła w siebie i jak się urodziła jej
córka dała jej tak na imię. Aby była silna jak wszystkie wasze fanki .
Powiedziała moja córka.
- Kochanie to miło z jej strony. Witać że była prawdziwą
Forever Directioners i moja Crazy Mofo .
Wieczorem ja i Selena Posprzątaliśmy w salonie po wizycie
Harrego z rodziną.
- Mamo, tato? Spytała nasza córka.
- Tak skarbie powiedziałem.
- Nie chcę żebyście się rozwodzili. Kocham was i chcę
żebyśmy byli normalną rodziną.
- Kochanie już jest wszystko ok. Wyjaśniliśmy sobie z tatą
kilka spraw i jest dobrze. Nie rozwiedziemy się.
- Tak strasznie was kocham nie chcę mieć rozbitej rodziny.
* Oczami El*
Tak bardzo się cieszę że rodzice się nie rozwodzą. Kocham
ich i nie chce żeby rodzina się rozpadła. Poszłam na górę i jak zawsze
siedziałam na fejsie i city. Nie było nic ciekawego więc byłam ciekawa jak mój
tata wyglądał w wieku 20 lat. Weszłam sobie w galarię. Przeglądałam zdjęcia.
- Omg tak wyglądał mój tata 18 lat temu? On był strasznie
sexi.
Nic dziwnego ze mama wyszła za tatę. Jak bym była na jej
miejscu też bym za niego wyszła.
Tada oto rozdział 42. Mam nadzieję że się podobał to trochę czasu mu poświęciłam. Chciała bym podziękować Ridzie za to ze jako jedyna skomentowała poprzedni rozdział. Następny rozdział myślę ze pojawi się w sobotę jak zwykle. Kocham was i przepraszam za błędy <3
sobota, 12 października 2013
Rozdział 41
*4 lata później*
- Mamusiu kiedy tatuś wróci? Krzyczała El po całym
mieszkaniu.
- Tatuś powinien być za niedługo ale nie krzycz bo Harry
śpi. Odpowiedziałam córce.
- Mamusiu głodna jestem. Podeszła do mnie dziewczynka.
Wzięłam ja i posadziłam na krzesełku.
- Poczekaj chwilkę zaraz zrobię ci kanapeczkę.
- Mamusiu a czemu taty nie było tak długo?
- Kochanie tatusia nie było ponieważ pojechał śpiewać dla
ludzi to lego praca wiesz. Podałam dziewczynce kanapeczke.
- wujka Harrego też nie było.
- Nie kochanie Wujek Harry, Liam Zayn i Louis pracują z
tatusiem. Kiedy dziewczynka zjadła kolacje poszła ze mną do salonu usiadła obok
mnie i razem oglądałyśmy komedie. Nawet nie wiem kiedy dziewczynka usnęła.
Zaniosłam ja do jej pokoju przebrałam i położyłam do łóżka. Zeszłam na dół i
zaczęłam oglądać jakiś program. Nagle usłyszałam jak ktoś wchodzi do domu.
Wyszłam z salonu i wskoczyłam na Niallera.
- Kochanie krzyknął. Objął mnie mocno i nie chciał póścić
- Nialler stęskniłam się za tobą.
- Ja za tobą też kochanie. Paul powiedział że do końca roku
mamy wolne. Bo przez ostatnie lata ciężko pracujemy. A od początku stycznia
zaczynamy powoli prace nad nowym albumem.
- Kochanie to świetna wiadomość. Wychodzi na to że mamy 5
miesięcy dla siebie. Krzyknęłam uradowana. Zeszłam z ledwością z chłopaka który
wziął walizkę i zaniósł do naszej sypialni a ja zamknęłam drzwi na dole.
Weszłam na górę i zobaczyłam jak Niall stoi przy drzwiach do pokoju El.
Podeszłam do niego i oparłam się.
- Ale ten czas leci. Tak niedawno była taka malutka a już ma
5 lat.
- Wiem kochanie nie zapominajmy o Hazzie. Ona ma już 3 lata.
Kochanie zanim się obejrzymy oni będą nastolatkami.
- Niall a myślisz że mu jesteśmy dobrymi rodzicami?
- Oczywiście kochanie. Jesteśmy najlepszymi rodzicami na
świecie. Nie znam fajniejszych rodziców niż my. Oni mają wszystko i dostatnie
Życie oraz nas co jest najważniejsze.
- A co jeśli.. przerwał mi chłopak
- Nigdy cię nie zostawię jesteś dla mnie zbyt ważna.
Strasznie cię kocham a pyzatym mamy dzieci i nie mógł bym im czegoś takiego
zrobić. Niall wziął mnie na ręce zaczął całować i zaniósł mnie do salonu.
Zaczął mnie powoli rozbierać co ja też uczyniłam. Po spędzonej wspólnie nocy
poszliśmy spać. Rano obudziłam się w objęciach męża. Uwielbiam jego zapach oraz
to uczucie kiedy się przy nim budzę i zasypiam Czuję się wtedy bezpieczna.
Leżałam wtulona w chłopaka kiedy do pokoju wbiegła nasza
córka.
- Tatusiu, tausiu krzyczała. Niall poderwał się z łóżka i
przytulił dziewczynkę.
- Eleonor słoneczko.
- Tęskniłam. Szepnęła. Co ja usłyszałam poczułam jak
pojedyńcza łza spływa mi po policzku.
- Ja też słoneczko tęskniłem za tobą. Kocham Cię
Księżniczko. Dziewczynka przytuliła się do Nialla.
- Kochanie idź do pokoju tatuś się ubierze i przyjdzie do
ciebie.
- Dobze. Dziewczynka wybiegła z naszej sypialni.
- Kochanie czemu płaczesz. Zapytał blondyn.
- To było takie urocze. Chłopak pocałował mnie i poszedł do
łazienki. Ja położyłam się jeszcze i czekałam aż chłopak z niej wyjdzie. Kiedy
się doczekałam weszłam do środka i wzięłam szybki prysznic. Wyszłam z łazienki
i założyłam to
. Zeszłam do salonu a tam na podłodze grzecznie siedziała El i Hazz. Niall
pokazywał im różne rzeczy. Widać ze byli bardzo zaciekawieni pokazem.
- A na koniec. Proszę to dla Księżniczki Eleonor
Miś dla ciebie. Po to żebyś się przytulała do niego kiedy nie będzie z tobą
tatusia i piękne odzienie dla mojej księżniczki
. A dla ciebie Harry tata przywiózł autko
. Mam nadzieje że podobają się prezenty?
- Tato są sliczne.
- Ale fane ato.
Po całym dniu zabaw z Niellem i ze mną położyliśmy maluchy
do snu.
- Kochanie jestem strasznie padnięta nie mam wcale siły.
Powiedziałam jedzą kanapkę.
- Ja też słońce ale co zrobić?
- Nie mam pojęcia ale jesteśmy strasznie młodymi rodzicami.
Przydało by nam się troszkę odpoczynku.
- Aż tak młodzi nie jesteśmy masz 28 a ja 29 lat. Ale przyznam
że przydało by nam się trochę odpoczynku tylko jak? I kto by się zaopiekował
dzieciakami?
- Nie mam pojęcia. No ale trudno misiek jakoś wytrzymamy.
Uśmiechnęłam się do chłopaka
- Masz racje kochanie w wypadku Eleonor to 13 a w przypadku Harrego 16
lat. Wytrzymamy. Chłopak się uśmiechnął.
*10 lat później*
Siedziałam sobie spokojnie z Klarą w jadalni kiedy do domu
wbiegła El.
- Co się stało kochanie? Zapytałam
- Co? O nie nic tylko musze do toalety. Powiedziała szybko
po czym wbiegła na górę.
- Ok. To było dziwne. Zaśmiała się Klara.
- Tak wiem. Dziwna z niej dziewczyna. No ale co poradzić.
| Eleonor |
- Tak w ogóle powiem ci że z El wyrosła bardzo ładna
dziewczynka.
- Bardzo ładna ale strasznie podobna do Nialla jak Harry
zresztą.
*Oczami Eleonor*
Wbiegłam po schodach do domu i wleciałam do toalety. Kiedy z
niej wyszłam włączyłam laptopa i weszłam na cityworld. To taki program
internetowy coś w podobie do facebooka tylko ze trochę fajniejszy. Zrobiłam
sobie zdjęcie i wstawiłam na stronę z podpisem ,, Od razu po szkole”
. Siedziałam sobie w pokoju kiedy wparował do niego mój idiotyczny brat.
- Siema Elka
- Cze i nie mów do mnie Elka Hazz.
- Dobra, dobra nie spinaj się tak.
- Zamknij się i wyjdź z tego pokoju. Mógłbyś chociaż
zapukać.
- Nie nie mógł bym. A ty nic nie robisz tylko siedzisz na
fejsie ,sity.
- Ciesz się że ty coś robisz. Zajmij się tymi swoimi
wierszami i wyjdź z pokoju.
- Co wy tak krzyczycie. Nie ma dnia spokoju bez krzyków i
wrzasków. Czy wy możecie się nie kłócić?
- No ale mamo siedzę sobie spokojnie a non nagle włazi do
mojego pokoju bez pukania. A co jeśli bym się przebierała?
- No tak El ma racje. Nie powinieneś wchodzić do pokoju
siostry bez pókania.
- No ale..
- Żadne ale Haroldzie. Nie i koniec na drugi raz proszę
pukać jasne?
- Jasne. Powiedziała naburmuszony i wyszedł z pokoju.
- Dziękuje mamo.
![]() |
| Status Single |
- Proszę ale nie kłóćcie się jasne. No i spokój ma być.
- Dobrze.
Mama zdążyła wyjść z pokoju a ja powróciłam do poprzedniej
czynności. Nagle zadzwoniła do mnie przyjaciółka na skype.
- No co tam lala? Spytałam
- A nic. Wiesz kogo znalazłam?
- Kogo?
- Świetny zespół.
- Jaki zespół? Spytałam
- Nazywają się Status Single i są z Polski
- Ale śmieszna nazwa. Ale wiesz wpisze sobie w gogle i
zobaczę.
Kiedy wpisałam w gogle nazwę wyskoczył mi ten zespół
. Nie powiem bo byli całkiem przystojni. Nagle usłyszałam zamykanie się drzwi i
krzyk ,, Kochani Wróciłem’’ To na stówę tata.
Hej
kochani przepraszam że dodaje dopiero o 20.00 ale była u mnie
przyjaciółka i oglądałyśmy razem LOL. Macie jakiś pomysł na akcje lub
jakiś pomysł na mojego nowego bloga? Mam nadzieje że wam się podoba.
Kolejny rozdział powinien pojawić się we wtorek tak w godzinach
19:00/20:00. Za błędy przepraszam Kocham was <3
środa, 9 października 2013
Rozdział 40
- Musze państwu powiedzieć że poród się udał. Pani Horan i
pańska córka są bezpieczne. Na razie proszę nie wchodzić do pani Horan ponieważ
musi odpocząć a jeśli chce pan zobaczyć swoja pociechę proszę za mną. Kiedy
usłyszałem co powiedział lekarz. Szedłem za nim kiedy mężczyzna się zatrzymał.
Przygotowałam już wszystko na przyjęcie w naszym domu. Na
urodziny mieli przyjść El, Louis i ich córka ,Zayn, Perrie i Zack, Liam i Klara
i Sara, Harry, Bella, Mój brat z żoną rodzice Nialla i moi. Niall był w salonie i bawił się z córką.
Usłyszałam dzwonek do drzwi. Podbiegłam do nich i otworzyłam moim oczom ukazał
się Harry, Bella Louis El i Demi.
- Chce pan ja wziąć na ręce?
- A mogę ? Zapytałem
- Tak tylko na chwilkę dziecko musi odpocząć. Doktor wszedł
do środka wyjął dziewczynkę i podał mi ja do rąk. To dziecko było tak śliczne i
słodkie. Nie mogłem uwierzyć że to naprawdę moja córka. Spojrzałem na nią i
poczułem jak w moich oczach pojawiły się łzy. Oddałem je doktorowi Spojrzałem
jak ja okłada i poszedłem do rodziny. Spędziłem noc u teściów. Chociaż chciałem
spędzić noc w szpitalu. Ok. 10 poszedłem do szpitala. Wszedłem do Sali i
zobaczyłem Selenę i naszą córkę. Poszedłem do dziewczyny i pocałowałem ją
- Nigdy więcej mnie tak nie strasz. Po czym się
uśmiechnąłem.
- Kochanie to nie była przecież moja wina. Powiedziała
- Wiem. Kochanie daj mi El. I zrób mi i jej zdjęcie ok.?
spytałem
![]() |
| Niall z Eleonor |
- Jasne. Dziewczyna podała mi córeczkę a ja dałem jej
Telefon. Kiedy dziewczyna zrobiła zdjęcie pokazała mi je.
Wyszło naprawdę śliczne. Zdjęcie od razu wrzuciłem na twittera z podpisem ,,
Zostałem najszczęśliwszym człowiekiem na Ziemi. Moja córka Eleonor jest
śliczna”
*4 dni później*
Ja i Selena wróciliśmy z córka do naszego domu w Londynie.
Rozpakowałem rzeczy i pomogłem dziewczynie zanieść El do jej pokoju. Kiedy
weszliśmy na piętro moja zona otworzyła drzwi który był cudowny
Byłem bardzo zadowolony z pomysłowości mojej żony sam bym, lepiej tego nie
wymyślił.
W życiu bym nie pomyślała ile pracy jest przy tak małym
dziecku. Nasza pociecha rosła niebywale szybko. W między czasie byliśmy na ślubie
Liama i Klary która była w 2 miesiącu ciąży……
*Oczami Seleny*
Szybkim tempem zbliżała się roczek El. Wysłałam zaproszenia
Rodzinie Nialla, mojej i naszym bliskim przyjaciołom. Jadłam sobie śniadanie i
przyglądałam się Niallowi oraz El. Byli tacy słodcy ze z nudów zrobiłam im
zdjęcie https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg9Y9L9wKsjP7qFxbLR7GK1svT9n8YTfvw1smbppkj6fPXCfnEzZCyGh1mK7bV8gE4DbjfvG0Sd4vuIjD1SLMsHyYL2C-EWhx0Y3Z9fprENoZJPVyGGQvmZ5TQKvdfdYxxiY2MEI_wnZBI/s1600/Niall+e+Baby+Lux.jpg
i wstawiłam na Twittera ,, Moje 2 największe skarby <3” Siedziałam sobie spokojnie i
jadłam śniadanie rozległ się dzwonek. Niall ruszył w stronę drzwi i otworzył
je. Do domy wszedł Harry i Bella.
- Jak się miewa moja chrześnica? Krzyknął Hazz.
- Bardzo dobrze. Odpowiedział Niall podając chłopakowi małą.
Wszyscy przyszli do pokoju gdzie jadłam śniadanie.
- Zobacz El jak ładnie je mamusia. Musimy się jej coś
zapytać.
- O co chcesz się zapytać Harry? Spytałam chłopaka
- Ponieważ jestem chrzestnym Eleonor na jej 1 urodziny jako
2 prezent ja i Bella chcieliśmy zabrać małą na tydzień na wakacje. Co ty na to?
- Wiesz Harry to miło z twojej strony ale ja nie wiem czy
ona nie jest jeszcze za mała na takie wyjazdy.
- Ja się tam zgadzam. Wtrącił Niall
- No widzisz Sel Niall jest za.
- No niech będzie ale gdzie ty chcesz ją zabrać i na ile?
- No ja i Bella jedziemy na 2 tygodnie do La więc chcieliśmy
ci ja troszkę zabrać.
- Na całe 2 tygodnie?
- Tak……
*Roczek El*
Przygotowałam już wszystko na przyjęcie w naszym domu. Na
urodziny mieli przyjść El, Louis i ich córka ,Zayn, Perrie i Zack, Liam i Klara
i Sara, Harry, Bella, Mój brat z żoną rodzice Nialla i moi. Niall był w salonie i bawił się z córką.
Usłyszałam dzwonek do drzwi. Podbiegłam do nich i otworzyłam moim oczom ukazał
się Harry, Bella Louis El i Demi.
- Wchodźcie. Powiedziałam. Przywitałam się z nimi i
zaprosiłam ich do salonu. Harry wparował pierwszy i wziął na ręce małą. Kiedy
już zebrali się wszyscy Niall wniósł Tort a my wszyscy zaśpiewaliśmy Heppy
Birthday. Po tym jak El zdmuchnęła świeczki pokroiliśmy tort i zjedliśmy go
wspólnie. Rozmawialiśmy i śmieliśmy się Harry poprosił mnie abym zrobiła mu
zdjęcie
Później przebrałam El i zdjęcie chciał Zayn
. Impreza się skończyła a ja i Niall ukołysaliśmy małą do snu. Zmęczeni
usiedliśmy w salonie…….
I tak oto doszliśmy do 40 rozdziału. Mam nadzieje że rozdział wam się podoba i cieszycie się że Selena przeżyła.Kolejny rozdział powinien pojawić się w sobotę ok.19.00. Chciała bym podziękować tez za 10.000 tysięcy wejść na bloga ponieważ jest to dla mnie bardzo ważne. Za błędy bardzo was przepraszam i Bardzo, bardzo was Kocham <3
I tak oto doszliśmy do 40 rozdziału. Mam nadzieje że rozdział wam się podoba i cieszycie się że Selena przeżyła.Kolejny rozdział powinien pojawić się w sobotę ok.19.00. Chciała bym podziękować tez za 10.000 tysięcy wejść na bloga ponieważ jest to dla mnie bardzo ważne. Za błędy bardzo was przepraszam i Bardzo, bardzo was Kocham <3
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)












