sobota, 23 listopada 2013

Prolog



Niall zasypywał mnie swoimi pocałunkami po całym ciele. Nie ukrywam bo było mi przyjemnie. Niall po długim wstępie wbił się we mnie co spowodowało nieskontrolowane jęknięcie. Chłopak poruszał się w rytmicznym tempie. Kiedy oboje doszliśmy Nialler położył się obok mnie i przytulił mnie po czym zasnęliśmy. Kiedy się obudziłam mój mąż jeszcze spał. Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki. Ogarnęłam się i   ubrałam się w to zeszłam na dół i zrobiłam śniadanie sobie i blondynowi. Robiłam tosty kiedy poczułam ręce na swoich biodrach.
- Ślicznie wyglądasz. Wyszeptał mi do ucha. Odwróciłam się do niego i zatopiłam nasze usta w namiętnym pocałunku. Po zjedzonym śniadaniu ja i Niall wyszliśmy się przejść. Nareszcie mieliśmy chwilę dla siebie. Poszliśmy na lody posiedzieliśmy w parku było naprawdę idealnie. Czułam się tak jak bym miała znów 20 lat. Wieczorem poszliśmy na kręgle świetnie się bawiliśmy. Nasze dzieci pewnie by nie uwierzyły w to że ich rodzice są aż tak rozrywkowi. Po kręglach poszliśmy na pizze i rozmawialiśmy jak nigdy oboje czuliśmy się znów młodzi. Wróciliśmy do domu ok. północy. Byliśmy tak zmęczeni że położyliśmy się spać. Wakacje minęły nam bardzo mile i namiętnie. Nie powiem bo dzięki Niallowi znów poczułam się młoda. Kocham go bardzo. Wakacje się kończą a za kilka dni nasze dzieci wrócą z kolonii . Mogę stwierdzić że to były najlepsze wakacje w moim życiu.

* Teraz *

Na tym etapie skończyłam pisać mój pamiętnik. Tak to były naprawdę dobre czasy. Schowałam mój pamiętnik . Ostatnimi czasy często zaglądam na strych do pudła ponieważ po śmierci Nialla czuję się taka samotna. No ale ma przecież już 93 lata. Moja córka jest babcią mój syn dziadkiem a ja jestem stara i samotna. Nie mówię o tym że jestem samotna. Oni odwiedzają mnie codziennie i sprawdzają jak się czuję. Zeszłam na dół i zrobiłam sobie gorącej herbatki z cytrynką. Ona zawsze dobrze na mnie działa. Usiadłam na kanapie i włączyłam telewizję leciał jakiś serial dokumentalny o One Direction. Z nich wszystkich żyje jeszcze tylko Harry. Bardzo często się widzimy i dużo rozmawiamy on jest w moim wieku i wygląda tak staro. Hahaha jak na 93 lata i tak świetnie się trzyma. I wygląda na 60 co najmniej. Oglądałam ten film i śmiałam się bardzo bo jak by nie było ujęli tam całe ich życie. Kochałam ich bardzo. Ale zawsze zastanawiałam się czemu nie lubiłam ich wcześniej nie lubiłam. No ale mniejsza o to. Kiedy serial się skończył poszłam do sypialni jak co wieczór spojrzałam na zdjęcie moje i Nialla jak byliśmy młodzi  tak bardzo go kochałam uśmiechnęłam się i położyłam spać….
*Oczami El*
Obudziłam się rano i wstałam. Ubrałam się i poszłam do mamy aby spytać się co jej kupić. Miałam klucz więc bez problemu mogłam wejść do środka. Była cisza jak zawsze wszystko w idealnym porządku. Weszłam na górę do sypialni mama jeszcze spała co było dziwne bo zawsze o tej porze była na nogach. Podeszłam do niej i dotknęłam jej policzka było lodowate a w domu było przecież ciepło. Zadzwoniłam po pogotowie szybko przyjechało i zabrało mamę do szpitala. Pojechałam tam i czekałam w poczekalni na wyniki. W między czasie zadzwoniłam po Hazze. Zdążył do mnie przyjechać kiedy szedł lekarz
- Pani Frank ? zapytał lekarz
- Tak, tak to ja. I co z mamą?
- Przykro mi to mówić ale pani mama zmarła. Dziś o 3 nad ranem. Bardzo mi przykro
Nie wiedziałam co powiedzieć. Byłam w szoku tak samo jak Harry.
*dzień pogrzebu*
http://bi.kotek.pl/bloxlite/f640x640/42/57/51b17d5af7.jpg
Szykowałam się na pogrzeb mojej mamy razem z mężem. Wsiedliśmy do auta i pojechaliśmy do kaplicy. Byliśmy pierwsi szybko wszyscy się zebrali. Rozmawialiśmy z rodziną. Na cmentarzu ja z moim bratem wygłaszaliśmy przemowę. Każdy był w nią wsłuchany. Wszystkim było ciężko. Najbardziej było mi szkoda wuja Nicka. Przyszedł na końcu na cmentarz padł na kolana i zaczął płakać. Próbowałam powiedzieć mu że nam też jest ciężko. Najgorsze było to że przez całe swoje życie był sam. Nie miał dzieci ani żony. Po tym jak mam go zostawiła przez całe swoje życie chciał jej udowodnić ile dla niego znaczy. Jeden głupi błąd a tak ważny. Kiedy przyjechałam wieczorem na cmentarz zapalić świeczkę mamie wujek siedział jeszcze nad grobem. Zrobiło mi się szkoda podeszłam do niego i spytałam się czemu nie idzie do domu. Na co on trzymając zdjęcie w dłoni  powiedział.; ,,Nie teraz tu jest mój dom’’


I jest już Prolog. Chciałam wam podziękować za 11827 wejść, 137 komentarzy i za to że czytaliście moje wypociny. Jestem z was mega zadowolona że bardzo mnie wspieraliście. Jest mi trudno rozstawać się z tym blogiem ale niestety kiedyś trzeba. Jeśli założę kolejnego bloga wstawię wam tutaj link. Wiec na stałe się nie rozstajemy. Bardzo was kocham i przepraszam was że skończyłam tego bloga ale nie mam zamiaru go usuwać. Przepraszam za błędy i kocham was <33
Jeśli chcecie się ze mną jakoś kontaktować to macie fb https://www.facebook.com/daria.wilczynska.35
Moje tt @darka773 i mój ask http://ask.fm/blix7 :)

3 komentarze:

  1. Daria!!!! Przez Ciebie się popłakałam!!!! Mówię serio. Wzruszyłaś mnie całością. Nie mogę sobie wyobrazić końca tego bloga. Tak go kochałam. Mam nadzieję, że założysz nowy :) Pozdrawiam i życzę wybrania nowego jednokierunkowego wyboru ;)
    RiDa

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję i nie płacz. Mi też szkoda i mi smutno ale coś postaram się wykombinować <3

    OdpowiedzUsuń
  3. <33333 będę czekać na następnego bloga

    OdpowiedzUsuń