środa, 28 sierpnia 2013

Rozdział 32



Po kilku godzinach dolecieliśmy do Miami. Chłopcy mieli spędzić tam tydzień. Kiedy wyszliśmy z Lotniska czekał tam na nas już tłum fanek. Szłam za rękę z Niellem kiedy podbiegły do nas jakieś dziewczyny. Nie zwróciły ma mnie uwagi ale były wielce wpatrzone w swojego idola. Nagle jedna z nich zaczęła  coś mówić.
- Niall czy wy możecie zabierać w trasę swoje dziewczyny?
- Nie a czemu pytasz?
- To czemu zabrałeś ze sobą Selenę
- Ponieważ Paul chciał żeby została naszą stylistka. A nasza stylista z nami wszędzie jeździ. Więc wzięliśmy Selenę w trasę. Dziewczyna nie wiedziała co ma powiedzieć aby nie zrobiło się mu przykro więc wymusiła uśmiech i powiedziała
- No to gratulacje Niall masz szczęście
- Wiem. Odpowiedział i objął mnie w pasie po czym ruszyliśmy do samochodu. Usiadłam na siedzeniu obok chłopaka.
- Ona…
- Tak wiem nie lubi cię jest mi z tego powodu strasznie przykro.
- Niall. Złapałam jego podbródek i podniosłam palcami w moja stronę.
- Kochanie mi to już nie przeszkadza. Jesteśmy ze sobą 10 miesięcy przyzwyczaiłam się. Wszystko będzie ok.
- Cieszę się że tak myślisz ale to boli kiedy oni cię nie akceptują.
- Niall dla mnie liczą się twoi przyjaciele i rodzina a nie fani. Ważne jest to ze twoi bliscy mnie akceptują. Czas mijał nie ubłaganie szybko. Dziś przyjechaliśmy do Los Angeles. Chłopcy mieli zagrać tam 5 lub 6 koncertów. Bardzo się cieszyłam na myśl że jutro mija rok od kąd jestem z Niallem. Nie mogę w to uwierzyć że już tak długo z nim jestem. Dzień minął dość szybko. Chłopcy zagrali koncert a publiczność była zachwycona. Po koncercie chłopcy mieli Meet & Greet . Po spotkaniu udali się prosto do wynajętego domu. Byli zmęczeni i poszli spać. Kiedy obudziła się rano zobaczyłam przed sobą Nialla z tacą na której było śniadanie.
- Hej kotku. Co to jest? Spytałam zaspana
- Chciałem być romantyczny i przyniosłem mojej księżniczce śniadanie do łóżeczka powiedział. Usiadłam na łóżku a obok mnie usiał mój ukochany i razem zaczęliśmy jeść śniadanie. Po skończonym posiłku poszłam się przebrać i  założyłam to. Wyszłam z łazienki a w pokoju czekał na mnie Niall.
- Ślicznie wyglądasz. Powiedział
- Dziękuję. Kochanie dzisiaj macie wolny dzień tak?
- No tak a czemu pytasz?
- Nie bo nie byłam pewna czy to dzisiaj czy jutro. Po czym się uśmiechnęłam do chłopaka i pocałowałam go w usta. Chłopak złapał mnie za rękę i zeszliśmy na dół. Ku mojemu zaskoczeniu w domu pojawiła się Eleonor. Przywitałam się z dziewczyną i zaczęłyśmy rozmawiać nie zwracając najmniejszej uwagi na chłopców. Rozmawiałyśmy ze sobą cały dzień. Uwielbiam tą dziewczynę jest naprawdę świetna. Louis ma wielkie szczęście mając ją przy sobie. Wieczorem przyszli do nas chłopcy. Louis zabrał gdzieś dziewczynę a mi Niall kazał iść do pokoju i się ubrać w to co leży na łóżku. Grzeczne zrobiłam to o co poprosił założyłam to co  leżało na łóżku. Kiedy Zeszłam na dół Niall już na mnie czekał.
- No to co idziemy?
- No dobrze ale gdzie ty chcesz iść?
- To już moja słodka niespodzianka. Złączył nasze dłonie i wyszliśmy  z willi. Weszliśmy do limuzyny rozmawiałam z chłopakiem całą drogę kiedy samochód się zatrzymał wyszliśmy i zobaczyłam piękną restaurację. Niall wprowadził mnie do środka. Usiedliśmy przy stoliku dla dwoje osób i zaczęliśmy zamawiać kolacje.
- Niall czemu zabrałeś mnie na kolacje w tak drogiej restauracji?
- Kochanie to nasza 1 rocznica odkąd jesteśmy razem. Nie mógł bym zapomnieć tak ważnego momentu. Rozmawialiśmy o tym jak minął rok i co szczególnego w nim się działo. Wspominaliśmy te dobre i te złe chwile. Po zjedzonej kolacji poszliśmy się przejść. Było cudownie. Po długim spacerze wróciliśmy do willi i położyliśmy się spać. Rano obudził mnie dźwięk Nialla spadającego z łóżka. Nie wiem jak ale spadł. Podniósł się i poszedł do łazienki. Ja wstałam i zaczęłam wybierać ubrania W końcu zdecydowałam się na to.  http://data.whicdn.com/images/63331610/large.jpg . Siedziałyśmy sobie na
zapleczu i gadałyśmy można powiedzieć że się zaprzyjaźniłyśmy. Po koncercie wszyscy wróciliśmy do domu a El i Louis wyszli się przejść. Ja z chłopakami oglądaliśmy sobie jakiś film kiedy do domu wparował Louis z dziewczyną.
Zeszłam do kuchni i zrobiłam sobie śniadanie. Chłopcy mieli dziś koncert po południu więc ok. 12 musieli być na miejscu aby zrobić próbę. Ja i Eleonor siedziałyśmy w willi ponieważ mieliśmy przyjść później. Gadałyśmy o wszystkim kiedy przypomniałyśmy sobie że musimy iść do chłopców. Szłyśmy sobie parkiem bo nie miałyśmy daleko
- Mamy wam coś do przekazania. Każdy spojrzał na nich z miną typu ,,Co jest Grane”
- To powiecie nam o co chodzi spytał Harry
- Louis mi się oświadczył. Powiedziała El Na co ja podskoczyłam i podeszłam do dziewczyny - Gratulacje po czym przytuliłam dziewczynę a następnie Louisa.
- To świetna wiadomość. Powiedział Harry który tez przytulił El i Louisa. Kiedy dotarło to do reszty oni też pogratulowali swoim przyjaciołom. Ja rozmawiałam sobie z El i zapytałam czy pokarze pierścionek a ona zdjęła go z palca i dała mi do ręki 
- Jaki on jest śliczny. Powiedziałam oddając dziewczynie pierścionek
- Dziękuje. Ty nawet nie wiesz jak czekałam kiedy on mi się oświadczy. Jesteśmy ze doba już 4 lata.
- O jejku to długo.
- No wiem. Zrobiliśmy sobie takie małe party oblewając zaręczyny naszych przyjaciół i powoli dobiegającej końca się trasy koncertowej. Trasa minęła niczym w mgnieniu oka a my wróciliśmy do Londynu. Kila dni później Liam obchodził swoje 21 urodziny. A zaraz po nim Niall. Czas mijał nie ubłaganie szybko. Tak niedawno Niall kończył swoje 21 urodziny a już są święta. Ja i Niall spędziliśmy je w miłym gronie. Przy okazji Zayn oświadczył się Perrie co tez było urocze. Mój brat przeprosił rodziców za swoje zachowanie i mieszka w naszym rodzinnym mieście. Nowy rok spędziłam w towarzystwie rodziny Horanka. Było naprawdę świetnie.
* 4 lata później*
- Chodź kochanie bo się spóźnimy do kościoła. Powiedział Niall
- Nie wiesz o tym ze muszę ładnie wyglądać.
- To mogłaś zacząć się szykować wcześniej. Krzyczał z dołu.
- Już schodzę. Zeszłam na dół i wyglądałam tak  
- Wyglądasz ślicznie. Powiedział. Wyszliśmy z domu i wsiedliśmy do auta. Jechaliśmy jakieś 10 minut kiedy dojechaliśmy pod kościół. Było tam Strasznie dużo fanów ochroniarzy rodziny i przyjaciół…….












I oto kolejna część rozdziału. Bardzo się cieszę że komentujecie i czytacie moje wypociny. Następny rozdział pojawi się sobota/niedziela. Ale chcę powiedzieć że to nie będzie długi rozdział ponieważ nie mogę siedzieć całymi dniami i pisać. Jest to ostatni tydzień wakacji i chce odpocząć i przygotować się psychicznie do szkoły. Od września rozdziały będą się pojawiać raz góra 2 razy w tygodniu. Mam nadzieje że mnie zrozumiecie. Przepraszam za błędy. Kocham was <3

3 komentarze: