Rozdział 8.
Rano obudził mnie dźwięk mojego telefonu. Wyciągnęłam go i
odebrałam go
-Tak. Powiedziałam zaspana.
- Nick. Powiedziałam ze znakiem zapytania
- Tak to ja już nie poznajesz swojego chłopaka.
- Wiesz ja już nie mam chłopaka a poza tym to co zrobiłeś
nie da się wybaczyć.
- Ale czy ty to rozumiesz że ja nadal cię kocham i chcę abyś
wróciła.
- To że ty chcesz k*rwa to nie znaczy że tez muszę chcieć.
Powiedziałam rozzłoszczona.
- Kochanie ale spokojnie. Uspokój się może się potkamy i
pogadamy na spokojnie bo to nie jest rozmowa na telefon?
- niech ci będzie to gdzie i kiedy?
- Może przyjdę po ciebie tylko powiedz mi gdzie jesteś?
Zapytał
- Co cię to interesuję gdzie ja teraz jestem. Ustalmy
miejsce spotkania to przyjdę.
- Dobrze kochanie nie denerwuj się. Pamiętasz jeszcze gdzie
mieszkam? Prawda
- Tak pamiętam. Powiedziałam spokojniejszym tonem.
- To przyjdź o 18 pasuje ci?
- Nie. Jestem już umówiona i nie będziesz psuł mi planów na
wieczór. 14 Pasuję ci?
- Dobrze słonce.
- Coś jeszcze. Powiedziałam
- Nie kochanie do zobaczenia. Po tych słowach się
rozłączyłam.
Wstałam z łóżka i przebrałam się w coś wygodnego, po czym
zeszłam na dół. Klara sprzątała w kuchni ja stanęłam w drzwiach i oparłam się o
framugę.
- Może pomóc? Zapytałam przyjaciółkę
- O hej nie ale dziękuje. A tak właściwie za co jesteś taka
zła jesteś? Spytała
- Nick do mnie dzwonił i chce się ze mną spotkać.
Odpowiedziałam
- Chyba nie zamierzasz się z nim spotykać. Prawda?
- Idę muszę wyjaśnić z nim parę spraw.
- No i mam nadzieję że skutecznie.
- Ja też. Nie sądzisz że przydały by nam się nowe meble?
Zapytałam
- Powinnyśmy ale nie ma na to kasy. Trzeba się rozejrzeć za
pracą Powiedziała czyszcząc blat.
- Zgadzam się z tobą. Wejdę dzisiaj po gazetę może się coś
znajdzie dla nas. Odparłam
Porozmawialiśmy jeszcze trochę na temat domu. Była godzina
13:30 więc zaczęłam się zbierać aby pójść do chłopaka. Dziś pogoda nie
dopisywała więc założyłam płaszcz i wyszłam. Szłam powoli ponieważ nie
śpieszyło mi się na spotkanie z Nickiem. Gdy doszłam do starego domu przeszły
mi ciarki. Zadzwoniłam dzwonkiem do drzwi a po chwili ujrzałam chłopaka
uśmiechnął się na mój widok na co ja też lekko się uśmiechnęłam.
- Może wejdziesz? Zapytał
- Dziękuje za zaproszenie.
Weszłam do salonu i powiesiłam płaszcz na wieszak. Ruszyłam
w stronę salonu gdzie ten właśnie tam doszedł. Usiadłam na kanapie i spojrzałam
na bruneta.
- Może się czegoś napijesz?
- Nie dzięki. Przejdźmy do konkretów.
- Selena wiesz doskonale, że nie chciałem. A poza tym
chłopaki z zespołu zaprosili mnie na imprezę do clubu z okazji końca trasy na
co ja się zgodziłem. Upiłem się a później jakoś samo wyszło. Wiesz doskonale że
byłem ci wierny przez 3 lata a to tylko dlatego że cię kocham. Kiedy rano
obudziłem się z ta kobieta wpadłem w panikę nie wiedziałem co mam zrobić.
Wiedziałem że się wściekniesz bo masz prawo być wściekła i mnie zostawić. Ale
ja cię kocham.
Kiedy wygłosił swoje przemówienie nie miałam pojęcia co mam
zrobić.
- Powiem ci jedno ja już cię nie poznaję strasznie się
zmieniłeś od kiedy jesteś w zespole. Ja już nie wiem co ja mam zrobić. To fakt
że jeszcze nigdy mnie nie zraniłeś ale to czego dopuściłeś się teraz to upadek
na samo dno. Kocham cię ale ta zdrada ta boli że już nie zdołam ci tego
wybaczyć. Przykro mi ale możemy jedynie przyjaciółmi. Powiedziałam ze łzami w
oczach. Wiem że boli mnie to tak jak jego ale nie mogłam inaczej postąpić.
- Ja cię rozumiem i muszę się pogodzić z twoją decyzją.
Powiedział zrezygnowany.
Wstaliśmy z kanapy i poszliśmy w stronę drzwi. Założyłam
płaszcz i pocałowałam chłopaka w policzek na pożegnanie i wyszłam z domu.
Całą drogę przepłakałam a podłodze wstąpiłam do sklepu po
gazetę. Wiedziałam że będę żałowała tej decyzji ale on mnie skrzywdził. Jeżeli
zaufała bym mu ponownie to pewnie skrzywdził by mnie 2 raz a nie chcę przeżywać
tego ponownie.


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz